Jednym z powodów wprowadzenia zmian jest sytuacja epidemiologiczna. Mimo, że szkoły są otwarte, dociera tam niewiele osób.
- To jest stan uwzględniający mniejszą liczbę uczniów podróżujących komunikacją miejską oraz innych osób dojeżdżających dotychczas do szkół. Szacujemy, że jest to o 6 procent mniej autobusów niż w rozkładzie roboczym, ale i tak więcej niż w rozkładzie sobotnim - mówi prezydent Tarnowa Roman Ciepiela.
Zmiany w rozkładzie jazdy pozwolą również poprawić kondycję finansową Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Na sobotnim rozkładzie jazdy spółka traciła nawet 400 tysięcy złotych miesięcznie.
- Najbardziej bałem się kontynuacji sobotniego rozkładu jazdy aż do sierpnia. Taka wizja mnie przerażała. Wszystko też w kontekście cen paliw, które zaczynają rosnąć. Sytuacja spółki byłaby wtedy bardzo trudna – mówi prezes MPK Jerzy Wiatr.
Podczas sobotniego rozkładu jazdy autobusy przemierzają tylko 8 tysięcy kilometrów. W dzień roboczy - 12 tysięcy 700 kilometrów, a podczas wakacyjny rozkład jest to 12 tysięcy kilometrów.