- Pojawienie się w szpitalu pacjentki z podejrzeniem koronawirusa spowodowało uruchomienie procedur bezpieczeństwa. W chwili przybycia kobiety na SOR, znajdowało się tam około 20 osób, personel, pacjenci i ich rodziny. Wszyscy zostali natychmiast odizolowani. Po konsultacji z Sanepidem zdecydowano, że wszyscy udadzą się do domów. Mają tam pozostać przez najbliższe dwa dni i obserwować stan zdrowia - powiedział Radiu ESKA Tarnów rzecznik szpitala - Damian Mika.
Mimo zamknięcia Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w szpitalu Łukasza, pacjenci w przypadkach zagrażających życiu są przyjmowani. Tak było między innymi z poszkodowanym w wypadku mężczyzną w stanie ciężkim. Trafił pod opiekę medyków z ominięciem przejścia przez SOR, aby uniknąć ewentualnego zagrożenia zarażeniem. Pacjenci potrzebujący pilnej pomocy medycznej mogą zgłaszać się do szpitala Szczeklika w Tarnowie. - Dezynfekcja Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w szpitalu św. Łukasza prawdopodobnie potrwa do godziny 17:30. Wieczorem oddział powinien już funkcjonować normalnie - dodaje Damian Mika.
Przypomnijmy, zgodnie z zaleceniami, pacjenci wracający z rejonów potencjalnie zagrożonych koronawirusem, którzy źle się czują, powinni zgłaszać się do placówek w których są oddziały zakaźne. W przypadku powiatu tarnowskiego są to szpitale w Dąbrowie Tarnowskiej i Mielcu. Tymczasem w Szpitalu im. św. Łukasza w Tarnowie już w piątek wstrzymano wszystkie odwiedziny. To działanie profilaktyczne miało chronić pacjentów, zwłaszcza tych z obniżoną odpornością, przed infekcjami.