Studenci szukają w Tarnowie miejsc, w których zamieszkają przez następny rok. Jeżeli chcą go znaleźć w akademiku, muszą niestety wpisać się na listę rezerwową, zdać się na łut szczęścia i cierpliwie czekać. Mimo że do rozpoczęcia zajęć zostało pół miesiąca, akademik ANS w Tarnowie jest niemal w całości zajęty. Wolnych miejsc zaczęło brakować jeszcze w trakcie wakacji. Większość osób zgłosiła się już w lipcu.
W tym roku studenci dosłownie rzucili się na wynajem pokoi, tym bardziej, że w ostatnim czasie nie były one w całości dostępne. Było to spowodowane obostrzeniami pandemicznymi, a później wojną na Ukrainie, kiedy to Akademia Nauk Stosowanych podpisała umowę z miastem i udostępniła uchodźcom część miejsc hotelowych.
– Poprzednie lata przynosiły nam trochę inne wyzwania. Przez obostrzenia musieliśmy przyjąć o 1/3 studentów mniej. Właśnie wtedy dużo osób straciło swoje miejsca, ale to była siła wyższa i musieliśmy się stosować do ogólnie przyjętych przepisów. W tym roku mamy pełne obłożenie, tym bardziej, że do 31 sierpnia wszyscy goście z Ukrainy musieli opuścić akademik – wyjaśnia Monika Chmielowska, kierownik Domu Studenta ANS w Tarnowie.
Studentów nie odstraszają nawet znacznie wyższe niż w poprzednich latach opłaty za pojedyncze miejsce w pokoju. Biorąc pod uwagę sytuację na rynku mieszkaniowym, oferta Domu Studenta dalej jest dla nich bardziej atrakcyjna, niż w przypadku samodzielnego wynajmu lokalu od prywatnych właścicieli.
– Niestety wzrosły kwoty za media i koszty utrzymania. Mimo to cena dalej przyciąga studentów, co widać po zainteresowaniu. Zachęcają też warunki w akademiku – osobna łazienka, kuchenki, pralnia, a także dostępność parku i niewielka odległość do uczelni – dodaje Monika Chmielowska.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]!