Tarnowscy policjanci, podobnie jak mundurowi w całej Polsce, łapią kierowców z cofniętym licznikiem. Niedawno ujawniono dwa takie przypadki. W pierwszym, kierowca volkswagena miał licznik zaniżony o niemal 300 tysięcy kilometrów, w drugim - licznik hondy wskazywał o blisko 130 tysięcy kilometrów mniej, niż powinien. Zmotoryzowani nie umieli wytłumaczyć, dlaczego odczyty ich drogomierzy są mniejsze niż wykazane na stacjach diagnostycznych podczas corocznego przeglądu. Każdy przypadek zostaje odnotowany a licznikami zajmują się biegli, których zadaniem jest ustalenie przyczyn rozbieżności danych.
Tymczasem mundurowi przypominają, że każda ingerencja we wskazania licznika jest przestępstwem i grozi karą, nawet do 5-ciu lat więzienia. Obawiać muszą się ci, którzy celowo dopuszczają się takich praktyk, na przykład w celu podniesienia atrakcyjności pojazdu przed sprzedażą.
- Zdarza się jednak, że kierowca jeździ samochodem i nie wie o tym, że poprzedni właściciel albo pośrednik cofnął licznik. Kontrola wykaże rozbieżności i trzeba będzie wyjaśniać sprawę. W takim przypadku nie będzie mowy o karaniu kierowcy – zapewnia rzecznik tarnowskiej policji – Paweł Klimek. - Można jednak uniknąć niepotrzebnych nerwów i samodzielnie sprawdzić stan licznika, również jeżeli dopiero zamierzamy kupić samochód – dodaje.
Do sprawdzenia stanu licznika potrzebny jest Profil Zaufany. Trzeba też przygotować kilka danych: numer rejestracyjny, numer VIN oraz datę pierwszej rejestracji pojazdu. Szczegóły znajdziecie na stronie Ministerstwa Cyfryzacji.