Dla rybaków zaczęły się doroczne żniwa. Zaczyna się sprzedaż świątecznego karpia z Wierzchosławic. Nie wszyscy wiedzą, że zanim karp trafi na wigilijny stół, rośnie zwykle przez trzy lata. W pierwszym roku do stawów trafia wylęg karpia, z którego wyrasta narybek. W kolejnym roku to już kroczek – rybka o wadze około 30 dkg. Dopiero w trzecim roku karp osiąga wielkość i wagę handlową. Tym razem ryb jest znacznie mniej, niż przed rokiem. To wina niekorzystnych warunków pogodowych i ataków kormoranów, z którymi hodowcy już od kilku lat toczą nierówną walkę.
- Pracy jest dużo. Odłowy ze stawów hodowlanych są już zakończone. Ryba jest już przechowywana w magazynach, tak zwanych zimochowach, z których jest wydawana naszym klientom. Ze względu na największą od 15 lat suszę hydrologiczną w tym roku ryb jest niemal o połowę mniej, niż przed rokiem, więc obawiamy się, czy dla wszystkich wystarczy. Stawy zaczęły wysychać, a to spowodowało mniejszą produkcję. Można obrazowo powiedzieć, że przestrzeń życiowa ryb skurczyła się do zaledwie 1/3. Brakowało wody, brakowało tlenu, cześć ryb, które nie osiągnęły rozmiarów konsumpcyjnych, trzeba było zostawić na kolejny rok – relacjonuje Damian Kosierb, leśniczy do spraw łowiectwa i rybactwa.
Mniej ryb oznacza ich wyższą cenę. Ale podwyżka to także wynik wyższych cen energii, paszy i paliw oraz utrzymania pracowników. Sprzedaż dla klientów indywidualnych ruszy 21 grudnia. Kilogram karpia i amura to wydatek 26 złotych. Tołpyga kosztuje 14 złotych, szczupak – 35, zaś sum – 40 złotych za kilogram. Gospodarstwo w Wierzchosławicach sprzedaje wyłącznie rybę żywą, w ilości minimum 10 kilogramów. To powoduje, że odbiorcy muszą zadbać o odpowiednie pojemniki do transportu ryb. Klienci detaliczni mogą szukać karpia i innych gatunków ryb na stoiskach odbiorców, które pojawią się w Tarnowie i powiecie. Gwarancją jakości jest certyfikat legalności pochodzenia, który powinien być wyeksponowany na stoisku.
Wybierając rybę na wigilijną wieczerzę warto zwracać uwagę na szczegóły jej wyglądu, bo to gwarantuje jej świeżość, a dzięki temu najlepszy smak i najwięcej prozdrowotnych właściwości.
- Śluz na rybie powinien być szklisty a nie mętny, oko nie może być zapadnięte, zwracajmy uwagę na turgor ryby – nie powinna być miękka, ale sprężysta. Skrzela nie mogą być białe ani brązowe, ale różowe, po tym poznamy świeżą rybę. Natomiast jeżeli kupujemy żywego karpia to wybierajmy tego, który żwawo pływa, reaguje na bodźce, który jest czysty i nie ma uszkodzeń na skórze. Do jego transportu trzeba użyć wiaderka z wodą, a nie reklamówki. Co ważne, zakup karpia powinien być ostatnim sprawunkiem na naszej liście, tak by zwierzęcia nie trzymać przez długi czas w bagażniku – radzi Damian Kosierb.
Rybacy z Wierzchosławic polecają karpia nie tylko jako tradycyjne danie wigilijne, ale również w ciągu roku, bo to ryba smaczna i bardzo zdrowa. Warto wiedzieć, że zanim karpie trafią do sprzedaży przechodzą skrupulatne badania weterynaryjne w instytucie w Krakowie. Karp jest nazywany królem wigilijnego stołu, a wielu z nas nie wyobraża sobie bez niego tej wyjątkowej wieczerzy. I chociaż często narzekamy, że ryba ma dużo ości, to jednak jej smak rekompensuje te niedogodności.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]