Sytuacja epidemiczna coraz bardziej wpływa na miejski budżet. Niewiele osób decyduje się na zakup biletów miesięcznych, a ci, którzy już to zrobili zwracają się do Zarządu Dróg i Komunikacji o zwrot pieniędzy. To głównie uczniowie.
- Autobusy jeżdżą puste, ale należy zwrócić uwagę, że nie mogą być zapełnione więcej niż wynosi połowa miejsc siedzących. Średnio ok. 20 pasażerów może wsiąść do autobusu. Jesteśmy też zobowiązani zapewnić możliwość dojazdu mieszkańcom do pracy czy sklepu - mówi Artur Michałek z Zarządu Dróg i Komunikacji w Tarnowie.
Jeżeli nadal w mieście urzędnicy będą odnotowywać spadek zainteresowania komunikacją miejską, nie wykluczone, że pojawią się kolejne ograniczenia w rozkładach jazdy.
- W takiej sytuacji będziemy rozważać wprowadzenie rozkładu jazdy, jak w niedziele i święta. Oczywiście z pewnymi korektami, które będą kładły nacisk na poranne i popołudniowe godziny szczytu, a więc czas, kiedy osób podróżujących jest najwięcej - dodaje Artur Michałek
Pracownicy Zarządu Dróg i Komunikacji w Tarnowie obecnie badają natężenie przepływu pasażerów.