Dla kierowcy nieoczekiwane spotkanie z dzikim zwierzęciem na drodze to duży stres. Może dojść do potrącenia, albo utraty panowania nad pojazdem, kiedy będzie próbował ominąć przeszkodę. Zderzenie z sarną, dzikiem lub jeleniem (też są spotykane w regionie tarnowskim), zwykle powoduje poważne obrażenia zwierzęcia i zagraża bezpieczeństwu podróżnych. Wielu kierowców nie wie, jak postąpić w przypadku takiego zdarzenia.
- Przede wszystkim nie uciekamy, tylko informujemy służby – mówi Łowczy Okręgowy w Tarnowie – Krzysztof Łazowski. - Potrącone zwierzę wymaga pomocy, to niehumanitarne zostawić je przy drodze, żeby cierpiało i odjechać – dodaje.
Powiadomić należy przede wszystkim policję. Mundurowi często posiłkują się wsparciem miejscowego koła łowieckiego. Wielu myśliwych to weterynarze, służą pomocą w ocenie stanu zdrowia potrąconego zwierzęcia.
- Wbrew pozorom, sytuacje kiedy trzeba skrócić cierpienie zwierzęcia, zdarzają się bardzo rzadko. Zdecydowanie częściej zwierzęta rokują szanse na wyzdrowienie i wówczas trafiają do specjalnych ośrodków, które się w takim leczeniu specjalizują – mówi łowczy Łazowski.
Polski Związek Łowiecki kieruje poszkodowane zwierzęta do Ośrodków Rehabilitacyjnych. Dla powiatu tarnowskiego najbliższa taka placówka znajduje się w okręgu przemyskim.
Największe prawdopodobieństwo spotkania na drodze dzikiego zwierzęcia występuje o zmierzchu, nocą i nad ranem. Nogę z gazu trzeba zdejmować nie tylko w terenach leśnych, ale również w pobliżu łak i otwartych przestrzeni, gdzie kończy się zwarta zabudowa.