Autobusy tarnowskiego MPK zniknęły z podmiejskich tras w 2021 roku. Od tamtej pory gmina musiała sobie radzić sama i organizować komunikację na własną rękę. Wybawieniem okazała się współpraca z Urzędem Marszałkowskim. Od 1 września po gminie kursują autobusy Kolei Małopolskich, które mają zapewniać pasażerom większy komfort przejazdu oraz stabilne ceny biletów.
Jednorazowe bilety nabywane w kasie PKP są co prawda droższe i kosztują 5 zł, ale przy zakupach przez aplikację iMKA są tańsze nawet od tych kupowanych poprzednio u prywatnego przewoźnika.
Umowa z Urzędem Marszałkowskim została podpisana na okres 18 miesięcy. Jak się okazuje, wcale nie jest pewne, że za 1,5 roku gmina Tarnów nadal będzie korzystała z usług Kolei. Głownie dlatego, że nadal musi dopłacać do komunikacji spore sumy, a obecna współpraca kosztuje ją nawet 7 milionów złotych w skali roku. To skłania ją do szukania potencjalnej alternatywy na przyszłość.
– Wszystko może się zmienić, kiedy pojawią się nowe okoliczności. To Urząd Marszałkowski poszedł nam na rękę, to on uznał, że należy wesprzeć gminę. Prosiłem pana marszałka, żeby pomógł mieszkańcom w ogóle tego regionu z problemem, który mieliśmy przez przez negatywną współpracę z miastem. Pan prezydent nas odrzucił, to przyjął nas pan marszałek. Ale dla nas Koleje Małopolskie, ta współpraca to jest tylko doraźne podanie ręki. To sytuacja na zasadzie „ratujmy się” – przyznaje wójt gminy Tarnów Grzegorz Kozioł.
Gmina Tarnów nadal chce współpracy z miastem w zakresie transportu publicznego. Do tej pory włodarzom nie udało się w tej sprawie porozumieć, mimo tego że obaj widzą korzyści, jakie mogłaby przynieść wspólna komunikacja aglomeracji tarnowskiej. Gmina mogłaby płacić znacznie mniej za taki sam standard przejazdów, natomiast MPK zwiększyłoby swoje finanse i uruchomiłoby w końcu autobusy, które bezczynnie stoją na placu przed siedzibą spółki. Jednak do tej pory nie udało się znaleźć wspólnego mianownika.
Wójt gminy Tarnów nie wyklucza, że sam będzie inicjatorem kolejnych rozmów w tej sprawie. Można się domyślać, że zarówno termin umowy podpisanej z Urzędem Marszałkowskim, jak i ostatnie działania gminy nie są przypadkowe i dotyczą zbliżających się wyborów parlamentarnych i samorządowych. Prezydent Tarnowa kandyduje na stanowisko posła, co oznacza, że gmina czeka z nawiązaniem współpracy, do momentu wybrania nowych władz miasta.
Jednak wójt twierdzi, że w tej sprawie nie chodzi o politykę ani tym bardziej o przynależność partyjną. Grzegorz Kozioł zapowiedział gotowość do rozmów z każdym, kto zasiądzie w fotelu prezydenta, niezależnie od tego czy będzie to przedstawiciel PiS-u, KO, prezydent bezpartyjny, czy kolejny raz Roman Ciepiela.
– Ja nie neguję, bo wiem, że prezydent też się stara, żeby dla miasta było jak najlepiej i najtaniej. Tylko trzeba to wypośrodkować. Nas trzyma to, że możemy przeznaczyć na komunikację tyle i nie więcej, jest po prostu blokada wydatków bieżących. Mam nadzieję, że samorządowiec, który obejmie to stanowisko, albo nawet obecny prezydent, zmieni trochę podejście. Bez względu na aspekt polityczny powinniśmy tę wspólną komunikację mieć – mówi Grzegorz Kozioł.
MPK miało szansę obsługiwać gminę, kiedy jeszcze w czasie wakacji Urząd Marszałkowski ogłaszał przetarg na nowego przewoźnika. Druga okazja pojawiła się, kiedy przetarg powtórzono. Nie wiadomo jednak do końca czy miasto nie zgłosiło się do przetargów, czy go z nich wykluczono. Rezultat jest taki, że autobusy MPK jeszcze przez 1,5 roku nie pojawią się na gminnych trasach. Nawet gdyby już teraz doszło do rozmów z miastem, to samorząd nie przewiduje nagłego zerwania umowy z Urzędem Marszałkowskim.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]!