Koniec darmowych szczepień na COVID-19. Zmiany jeszcze w tym roku?
Czwarta fala pandemii koronawirusa w Polsce coraz bardziej "się rozkręca". Tylko we wtorek, 7 września odnotowano 406 zakażeń COVID-19. To najwięcej od czerwca. Przedstawiciele rządu podkreślają, że najgorsze jeszcze przed nami. Minister zdrowia zapowiedział ostatnio, że w październiku możemy odnotowywać nawet 5 tysięcy zakażeń dziennie. Przed zachorowaniem lub ciężkim przebiegiem COVID-19 chronią szczepionki. Jednak zainteresowanie nimi cały czas spada. Postanowiono więc podjąć nowe kroki. Darmowe szczepienia mają wkrótce się zakończyć. Rząd planuje wprowadzenie odpłatnych szczepień przeciwko COVID-19.
Rozważaliśmy i cały czas rozważamy, by szczepienia na pewnym etapie były już płatne, natomiast na ten moment, do końca września deklarowaliśmy, że będą bezpłatne. Myślę, że dłużej będą bezpłatne, ale w pewnym momencie mogą pojawić się w kalendarzu szczepień jako odpłatne - powiedział rzecznik rządu Piotr Muller w rozmowie z jedną ze stacji radiowych.
Od kiedy szczepienia na COVID-19 miałyby być płatne? Rzecznik rządu zaznaczył, że jest to możliwe "od przyszłego roku albo może trochę wcześniej, wszystko zależy od tego, jak będzie wyglądać epidemia".
Polecany artykuł:
Limity dla niezaszczepionych. Od kiedy nowe obostrzenia?
Co czeka osoby, które nie zdecydują się zaszczepić na COVID-19? Prawdopodobnie dotkną ich obostrzenia. Rząd już wcześniej zaznaczał, że nowe restrykcje będą wprowadzane regionalnie. O tym, czy dany powiat zostanie objęty restrykcjami, decydować ma:
- liczba zakażeń
- poziom zaszczepienia
Dodatkowo pod uwagę może też być brana liczba wolnych łóżek w szpitalach. Póki co, rząd nie planuje całkowitego lockdownu. Jest jednak jeden wyjątek.
To jest wariant (ogólnopolski lockdown - przyp. red.), który jest bardzo mało prawdopodobny. Raczej mówimy o sektorowych ograniczeniach. Chyba że mielibyśmy do czynienia z jakąś nową odmianą koronawirusa, odporną na szczepienia - zaznacza Piotr Muller.
Jakie obostrzenia dotkną osoby niezaszczepione? Miejsca publiczne objęte będą limitami - np. kina czy restauracje. Te nie będą dotyczyć osób zaszczepionych. Jak podkreśla rzecznik rządu, jeśli dojdzie do wzrostu zakażeń, to ci, którzy nie zdecydowali się na przyjęcie preparatu, mogą nie zmieścić w limitach.