Na ten dzień pani Maria czekała z niecierpliwością. W środę rozpoczęła się gruntowna modernizacja jej rodzinnego domu. Budynek postawiony jeszcze przed drugą wojną światową, jest w bardzo złym stanie technicznym. 77-letnia seniorka mieszkała w nim razem ze swoją mamą, która zmarła w 1991 roku. Później dzieliła lokal z ciotką, ale od 2008 roku mieszka sama. Pani Maria od urodzenia zmaga się z niedowładem spowodowanym przez dziecięce porażenie mózgowe. Z tego powodu nawet wykonywanie prostych czynności sprawia jej trudność.
Polecany artykuł:
- Zaczęło się od tego, że przed świętami Bożego Narodzenia pani Beatka (Beata Janowska-Ptasznik z klubu wolontariuszy Czarownice w Tarnowie - przyp. red.) przyszła do mnie z paczką na święta. I teraz co chwilę przychodzi. Opowiedziałam, jak to chciałam się wykąpać i utknęłam w wannie. Nie mogłam z niej wyjść, a nikt nie mógł mi pomóc, bo mieszkam sama. Obejrzała dom i zaraz postanowiła pomóc. Dom jest stary, wymaga remontu, ale ja sama nie dam sobie rady – mówi wzruszona pani Maria.
- Znalazłyśmy sprzymierzeńców. Prace remontowe pomogą nam wykonać pracownicy Zakładu Karnego w Tarnowie. Znalazły się też osoby, które przekazały nam potrzebne rzeczy i materiały. Mamy drzwi na wymianę, meble, kuchenkę gazową. Wyrzucimy stare gumolity i zastąpimy je nowymi. Mamy w planach remont całego domu i wygląda na to, że wszystko się uda zrealizować – cieszy się Beata Janowska – Ptasznik z Klubu Czarownic w Tarnowie.
Pracownicy Zakładu Karnego w Tarnowie zadeklarowali pomoc w wykonaniu prac remontowych. Na początek trzeba skuć stare okładziny, płytki ścienne i podłogowe, przeprowadzić częściowy remont centralnego ogrzewania, wody, a później stopniowo realizować kolejne prace. To utrudnione, bo lokatorka nie wyprowadza się z mieszkania i trzeba tak planować roboty, żeby pani Maria mogła w domu w miarę normalnie funkcjonować. Zgodnie z planem remont ma potrwać do końca przyszłego tygodnia.
Do pomocy włączyła się także społeczność Zespołu Szkół Mistrzostwa Sportowego Unia Tarnów. Uczniowie z opiekunami pomogli uporządkować ogród, wyrwali samosiejki i chwasty, skosili trawnik, a następnie uprzątnęli wszystkie pozostałości. Jak twierdzi dyrektor placówki Tomasz Matyjewicz, dla młodych ludzi wolontariat to ważna nauka empatii i solidarności z potrzebującymi pomocy.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]