Sztuka pokazuje reakcje dzieci, gdy w ich świat wkracza macocha, jak funkcjonują ze sobą, jak razem poznają świat i próbują znaleźć w nim miejsce dla siebie.
- Chcieliśmy postać macochy usprawiedliwić. W oryginalne mówi ona do męża: „Musimy pozbyć się dzieci, ponieważ nie jesteśmy w stanie się utrzymać”. Fakt, że ojciec tej namowie tak szybko ulega była czymś słabym. Wątek z tym związany był największą wprowadzoną przez nas zmianą - mówi reżyserka Matylda Baczyńska.
W sztuce poruszony zostaje także ważki temat smutku, jak nazywamy teraz: depresji - choroby XXI wieku.
- Chcieliśmy pokazać, że postać macochy nie jest zero jedynkowa. Że nie jest tylko zła i że nie kierują nią tylko złość i powody materialne. To jest wynik choroby, która współcześnie dotyka wielu osób - dodaje autorka sztuki Monika Wenta.
Twórcy „Jasia i Małgosi” przekonują, że dzięki muzyce, piosenkom, wesołym dialogom i wartkiej akcji, zarówno dzieci jak i dorośli, na nowo spojrzą na baśń i odkryją w niej nieznane dotąd wątki. Pokaz przedpremierowy zaplanowano w tę sobotę (6.06) o północy. Premiera również w sobotę o 16.00. Sztuka grana będzie również w niedzielę (7.06) o 16:00.